Saturday, February 14, 2009

Prairie Schooler - When Witches Go Riding

The last post was only in Polish and was explaining differences between various types of hoops and frames. Meanwhile there has been a bit going on in my stitching world :)

We started a Sampler SAL with other Polish stitchers and as I was waiting for my silks to arrive watching all the starts made me itch to start something too. I got the newest Marchetti chart on the sale and it was really calling out to me but than on Tuesday I was organizing my fabrics and came across a small longish piece of 33ct evenweave and thought 'This will be perfect for a Prairie Schooler chart'. I was right, I didn't even have to cut the fabric, fits perfectly with 3inch border. Comparing sizes of this and the Marchetti I say this was a lucky find but the Marchetti sneak attacked today - I printed the first page and checked if I have enough of the main 2 green. Unfortunately I do but I'm still holding up.
So without much further ado:



Zaczął się nasz samplerowy SAL i widząc te wszystkie świeżo zaczęte hafty czułam bardzo silną potrzebę zaczęcia czegoś nowego. Zakupiłam na wyprzedaży na stronie HAED najnowszey schemat Matchetti'ego (taki radośnie-wiosenny) i pokusa była bardzo silna, ale na szczęście poczas poniedziałkowych porządków w kanwach wpadł mi w ręce niewielki podłużny kawałek, który od razu skojarzył mi się ze schematami Prairie Schooler. Wybrałam When WItches Go Riding - pasuje idealnie, nic nie przycinałam nawet. Porównując jego rozmiary z Marchettim było to szczęśliwe wydarzenie, jednak Marchetti nadal mnie przyciąga, do tego stopnia, że dziś po powrocie z zajęć wydrukowałam pierwszą stronę i sprawdziłam czy mam dostateczną ilość zielonej muliny na główne kolory tła. Niestety mam, ale jeszcze dzielnie się opieram pokusie.
Jak widać nie zrobiłam zbyt wiele, ale są ku temu aż dwa powody. Pierwszy - udało mi się pomylić czarny z 3371 (nie pytajcie jak) i było sporo prucia. Drugi - w czwartek w skrzynce znalazłam to:


As you can see I haven't done too much on it - there are 2 reasons. One - I mistook 3371 for black (don't even ask) and there was some frogging. Two - look what I found in my Thursday mail

These are 2 Detritus bags, variagated assortment (for Jan) and some floss for Roseanne.
That meant also my floss for St. Hyppolite was in there - continued in next post :)

Na zdjęciu powyżej 2 sztuki Detritus bag, zestaw cieniowanych nici (styczniowy) oraz parę nici do Roseanne. Ciąg dalszy w następnym wpisie :)

2 comments:

  1. Haloweenowy sampler? No to masz dużo czasu, żeby się wpasować z terminem zakończenia robótki we właściwy termin ;-)

    ReplyDelete
  2. Ten zestaw nici wygląda wspaniale, aż chciałoby się podotykać:))
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete