As you can see I didn't stitch at the orange/yellow confetti at all, the waves were much more fun :)
Miałam się uczyć w ten weekend, ale większość czasu spędziłam przy moich haftach. Największe postępy są w pracach nad Oceanem, w przyszłym miesiącu chciałabym wyszyć delfina lub pingwina (mają być w kółkach poniżej fal). Nie miałam siły ciągnąć dalej pomarańczowo-żółtego konfetti, więc skupiłam się głównie na falach - w przeciwnym wypadku zrobiłabym znacznie mniej.
There's also some progress on Hip though I admit I liked the flowers much more with just the red outlines. I started the next band and it's going to be much bigger than the first one.
Są też niewielkie postępy w pracach nad Hip'em, choć stwierdzam że kwiatki podobały mi się znacznie bardziej bez wypełnienia. Zaczęłam następny pasek i będzie on znacznie szerszy niż ten pierwszy, który uzupełnię dopiero jak dotrze przesłyka z brakującym odcieniem niebieskiego.
E-guniu - bo się brudzą ;) Większość moich robótek ma spore rozmiary i dość długi czas realizacji. Z tkaniną nie ma prawa stać się nic złego, wszak len po farbowaniu prany jest kilkukrotnie w temperaturze 60 stopni. Problem jest tylko w tym, aby haftom nic się nie stało dlatego przeprowadziłam badania na sieci i stosuję najczęściej polecany sposób. Wrzucam robótkę do letniej wody z płynem do prania (Perwol do kolorów) i leży sobie ona w niej od godziny do kilku godzin - od czasu do czasu sprawdzam i lekko nią poruszę. Później spłukuję starannie w letniej wodzie a jeśli przypadkiem zostaną gdzieś zabrudzenia (najczęściej w miejscu gdzie trzymam tamborek) to pocieram to miejsce ręcznikiem z odrobiną płynu do mycia rąk - dotyczy to tylko miejsc gdzie nie ma haftu. Odczekuję chwilę aż obcieknie i wieszam - prostuje się pod własnym ciężarem. Nie pocieram, nie wykręcam, nie używam gorącej wody. Na każdej robótce przeprowadzam tą procedurę co 3-5 miesięcy. To taka moja obsesja :)
Nie dziwię się, że znudziły Ci się pomarańcze i żółcie w pierwszym hafcie. Z daleka nie widac ilości odcieni ale patrząc na liczbę pozostawionych nici widać ile ich jest.
ReplyDeleteChciałabym tez zapytać skąd bierzesz wzory swoich haftów? Każdy mi się podoba i przyznam się, że chyba nigdzie indziej w Sieci ich nie widziałam.
Moje też się brudzą, ale z praniem czekam aż skończę. A wtedy jakiego blasku nabierają - możnaby reklamę płynu do prania nakręcić ;-)
ReplyDeleteGreetings from Italy :)
ReplyDeleteI just became your follower. You are really good in stitching :)
Podziwiam Cię za taka ilość dość dużych projektów :) Ja też robię jednocześnie kilka haftów - obecnie 6 :P - ale jednak są mniejsze :)
ReplyDeletePiorę po skończeniu, przeważnie przed oprawieniem :) Potem są już za szybka i nie mają prawa się brudzić - tzn, to pranie polega na delikatnym wygniataniu w płynie do prania ręcznego :) Potem od razu prasowanie na mokro :)
bardzo fajnie ci te projekty
ReplyDeletewychodzą, szczególnie na pierwszym
zdjeciu,widze że w tej pracy jest
dużo zmieniania kolorów,
ale efekt na dzisiejszy dzień
jest rewelacyjny.
A co do prania prac,ponoć jest
zasada że hafty pierze się dopiero
po zrobieniu , tak jak
z tyło nie robi się supełków.
Ja tak przynajmniej robię.
Ale każdy ma inne upodobania.
Na razie wychodzi ci to naprawdę
rewelacyjnie.
basiasz80 !
Ocean zapowiada się niesamowicie! Piękny wzór:) Zdradzisz, ile do niego potrzeba kolorów? Widziałam Twoje zdjęcie mulin do niego... Stawiam na 70-80?:)
ReplyDelete