I actually received more stuff than is on the pic but my camera isn't working too well (I already mentioned it to the Santa Claus so this problem won't last for long) and it simply doesn't want to take pictures most of the time. So I admit that I ate one box of chocolate already (filled with orange cream, they were sooo good :)) and there were more long sleeves :) I love everything and the ornament will for sure be on my Christmas tree. On the other side of it the writing says Joyeux Noel and it's signed no the side
Aż wierzyć mi sie nie chce, że prawie od tygodnia nie pisałam.
Po pierwsze, koniecznie muszę się pochwalić wymianą/prezentem urodzinowym, który dostałam od Nadii.
Tak naprawdę dostałam więcej rzeczy, ale w związku z problemami z aparatem (odbyłam juz rozmowę na ten temat z Świętym Mikołajem) zdjęcie powstało kilka dni po tym jak otrzymałam paczkę. Przyznaję się do pochłonięcia pudełka czekoladek (generalnie nie lubię czekolady, ale czekoladki z nadzieniem zawsze mnie skuszą) i do tego, że golfów było znacznie więcej.
Wszystko bardzo mi się podoba a ozdoba ma już zarezerwowane miejsce na mojej choince. Na jej drugiej stronie jest napis Joyeux Noel a na boku podpis Nadii.
So now the stitching news - there is small progress, I've been so busy starting from Saturday that I wasn't able to stitch at home at all. The July cat is finished (I wasn't able to finish it for Saturday but it is finished now) and the exchange stitching is finished also. Tomorrow I will try to take a pic of the cat, the exchanges still need finishing. Now I am working on the coaster with another Margaret Sherry cat, which I promised my friend long, long time ago and on backstitching for the stocking.
Postępów w wyszywaniu oszałamiających niestety nie ma - mam straszne urwanie głowy i w firmie i poza nią i od soboty nie postawiłam w domu ani jednego krzyżyka. Zrobione jest więc tyle ile udało mi sie w pracy czasu wygospodarować. Kot czerwcowy jest już skończony(nie udało mi się jednak zdążyć na sobotę), postaram się mu zrobić zdjęcie jutro. Skończyłam także hafty na wymianki, jednak muszę je jeszcze wykończyć. Teraz pracuję nad podstawką z kotem Margaret Sherry (z numeru 198 Cross Stitcher), którego obiecałam koleżance dawno, dawno temu oraz nad backstitch'ami w skarpecie.
Co do SALa - z komentarzy widzę, ze największy sens miałyby sampler/quaker, proponuję jeszcze dołączyć monochromatyczne (dużo jest ładnych francuskich wzorów i będą sie dobrze komponować) Co Wy na to? Myślę, że start w połowie stycznia byłby optymalny, akurat odrobimy się po Świętach, oczywiście blog postawiłabym wcześniej i mogłybyśmy sobie doradzać i zgłaszać co chcemy wyszywać.
Co do wzorów - nikt nikogo pytać nie będzie skąd je bierze :)
Super, jestem za :)))
ReplyDeleteSkąd Ty na to wszystko bierzesz siłe i czas ? ;)
Ja też chętnie się przyłączę :)
ReplyDeleteMam nadzieję ,że zainteresowanie będzie duże tak jak Secret Pal'u.